Kiedy jakaś normalna (umownie mówiąc) sytuacja dotyka kogoś znanego, możemy mieć do czynienia z poszukiwaniem sensacji. Za przykład może posłużyć choćby położenie, w jakim znalazł się Lukas Podolski.
Lokale gastronomiczne Podolskiego
Realia są takie, że piłkarze starają się myśleć o biznesie jeszcze przed zakończeniem kariery. Można też powiedzieć, że mowa o czymś, co najzwyczajniej w świecie trzeba pochwalić. Z drugiej strony w tym momencie liczy się oczywiście coś zupełnie innego.
Podolski stawia na lokale gastronomiczne i za naszą zachodnią granicą ma ich wiele. Co więcej, są to lokale, które wzbudzają spore zainteresowanie mediów. Zainteresowanie jest na tyle duże, że możemy poczytać o tym, iż ceny rosną tak jak w całej Europie. Kiedy ceny rosną, jest źle, ale dobrze też spojrzeć na sytuację w znacznie szerszym kontekście – czy jest się czemu dziwić? Nie jest przecież tak, że kryzys dotyka tylko niektórych. Zresztą podkreślono też, że w lokalach Podolskiego dzieje się to samo, co u konkurencji.
Można też powiedzieć, że media nie skupiają się na tym, co istotne – czy dziennikarze nie powinni zacząć zastanawiać się na tym, z czego wynika ten kryzys? Rzecz jasna sprawa jest złożona, ale trudno zapomnieć o lockdownach. Jak zapewne wszyscy pamiętamy, lockdowny przez jakiś czas były czymś jak najbardziej normalnym. Oczywiście wiadomo, że chodziło o walkę z pandemią, ale dość często umykało jedno niezwykle ważne pytanie – czy ta walka była skuteczna? Do tego wydaje się, że jest to temat, w przypadku którego nieustannie mogą pojawiać się niemałe wątpliwości.